Przez zamieci śniegi srogie, Idzie nasz Mikołaj drogi. ks. Marian       Źródła mówią, iż urodził się w mieście Patara. Na początku IV wieku został biskupem Miry, miasta, które dziś leży w Turcji, w prowincji Antalaya. Już w połowie IV stulecia cesarz Justynian zbudował w Konstantynopolu świątynię ku jego czci. Kościół w Mirze, w którym go pochowano, szybko stał się celem pielgrzymek. W 1087 roku włoscy kupcy i piraci, chroniąc relikwie swego patrona przed muzułmanami, wykradli je i wywieźli do Bari w Apulii, gdzie Mikołaj stał się patronem miasta. Do dzisiaj co drugie dziecko w tej okolicy Włoch dostaje imię Nicola lub Nicoletta.       Od czasu, gdy święty stąpał po ziemi, minęło szesnaście stuleci. Miasto, gdzie żył, nie nazywa się już Mira, lecz Demre (lub Kale). Jest tam co prawda świątynia rzymskokatolicka, stojąca w tym samym miejscu, co pierwszy kościół zbudowany ku czci Mikołaja, ale dla miejscowych nie ma już znaczenia, bo tereny dawnego cesarstwa rzymskiego należą dziś do Turcji, w której dominującą religią jest islam.       Tak więc tradycyjne Mikołajki mają swoje podłoże w historii. Rzeczywiście żył kiedyś duchowny, który pragnął nade wszystko, by ludzie byli szczęśliwi. Przez całe życie pomagał biednym, a czynił to w sposób tak dyskretny, że nikt z obdarowanych nie domyślał się nawet, skąd pochodzą rzeczy znajdowane pod drzwiami lub wpadające przez okno. I choć w zamian dobroczyńca nie oczekiwał nawet dobrego słowa, wieść o jego szlachetnych uczynkach rozeszła się po świecie lotem błyskawicy.       6 grudnia Samorząd Uczniowski zorganizował Mikołajki. Po szkole krążyła grupka dziewcząt, która radosnymi i gromkimi okrzykami oznajmiała wieść o zbliżających się świętach Bożego Narodzenia. Odwiedziały wszystkie sale lekcyjne i rozdawały drobne, ale bardzo słodkie upominki. Nie było w szkole ani jednej osoby, której by nie odwiedziły „asystentki" Świętego Mikołaja.
w tekście wykorzystano informacje: http://www.wigilia.pl
Czytań: 1846 autor: Archiwum |