W szkole pani kazała dzieciom narysować swoich rodziców. Po chwili podchodzi do małego Jasia i pyta: -Dlaczego Twój tata ma niebieskie włosy? -Bo nie było łysej kredki. *** Jasio przychodzi ze szkoły i mówi: -Tato, dziś zrobiłem dobry uczynek! -To dobrze, a co to było? -Kolega podłożył pineskę na krześle nauczycieli i gdy ten miał siadać, odsunąłem krzesło. *** Ojciec przegląda dzienniczek szkolny Jasia: -Co to, znowu jedynka z historii? -Niestety, historia lubi się powtarzać. *** Nauczycielka pyta Jasia: -Po czym poznasz drzewo kasztanowca? -Po rosnących na nim kasztanach. -A jeśli kasztanów jeszcze nie ma? -To ja poczekam… *** Nauczycielka do Jasia: -Dlaczego Twoje lekcje zawsze odrabia ojciec? -Bo mama nigdy nie ma czasu… *** Małgosia pokazuje nauczycielowi języka polskiego swój zeszyt i pyta: -Nie mogę odczytać co pan napisał pod moim wypracowaniem. -Napisałem „pisz wyraźnie!" *** Tato pyta Jasia: -Jak Ci idzie w szkole synu? -Dobrze. Nawet jeden nauczyciel Ci zazdrości! -Czego zazdrości? -Już kilka razy złapał się za głowę i powiedział „gdybym ja był Twoim ojcem…". HUMOR Z ZESZYTÓW SZKOLNYCH - Jego trzyletni przyjaciel po ukończeniu studiów popełnił małżeństwo.
- Zygier miał ospowatą sylwetkę kulturysty a jego wyłupiaste oczy ładnie przylegały do twarzy.
- Wokulski zakupił klacz od Krzeszowskiego, aby później prosić o jej rękę.
- Harem to człowiek posiadający zbiór kobiet.
- Ziębiewicz wyrzucał sobie to, że popełnił samobójstwo.
- Konopnicka żyła od urodzenia aż po śmierć.
opublikowała Magdalena Drzazgowska
Czytań: 1780 autor: Magdalena Drzazgowska |