Gimnazjum w Radziłowie

Dziś jest: 27 września, piątek. Imieniny: Damiana, Amadeusza, Mirabelii, Urbana, Wincentego

Polecamy: Galerie zdjęć · Księga Gości · Gmina Radziłów ·Testy ruchu drogowego · Zdjęcia klas · Kronika · Biblioteka · Dodaj artykuł · Sport · Absolwenci gimnazjum · Dokumenty · Słownik gwary uczniowskiej · e-grajewo· Gmina Radziłów na starej fotografii · Filmy
Jesteś: Uczeń» Humor tygodnia

Zmiany w serwisie Gimnazjum Radziłów: 31-08-2017     Twitter Youtube Facebook


Platforma e-learningowa

Najnowsze: Rozpoczęcie roku szkolnego 2017/18 Film z Radziłowa wśród filmów z 11 krajów świata Letnie Kino w Radziłowie

Humor tygodnia

26.02.2011
Powiększ

Franek mówi do kolegi:
W niedzielę wybieram się z teściową na giełdę staroci.
- A ile chcesz za nią dostać?


Idzie drogą Jurand ze Spychowa z wypalonymi oczami, obciętym językiem.
Spotyka go chłop.
-Ktoś ty?
Jurand jęczy:
-Yyyy.
Chłop podchodzi bliżej.
-Jezus Maria! To ty,Jurandzie?
Jurand potwierdza:
-Yyyy
-A kto cię tak urządził?
Jurand na piersi robi ręka znak krzyża.
-Żartujesz! PCK?!


Blondynce zachorował mąż, więc zadzwoniła na pogotowie.
- Gdzie przyjechać? -pyta dyżurny.
Na Rozdziebrzyńskiego 6.
- Może to pani przeliterować?
Chwila ciszy… Po czym blondynka mówi:
- A co pan na to, że dociągnę go do Lipowej i tam go odbierzecie?


Przychodzi facet z mówiącym kotem do łowcy talentów. Gość ma zademonstrować zdolności kota, więc zadaje mu pytanie:
- Jak się nazywa drobny węgiel?
Kot odpowiada:
- Miał!
Potem facet pyta:
- Jaka jest forma czasu przeszłego
czasownika „mieć” w trzeciej osobie rodzaju męskiego?
Kot znowu odpowiada:
- Miał!
Łowca talentów wyrzuca obu na ulicę. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
-No co, kurde? Mówiłem nie wyraźnie?


Idzie blondynka do sklepu RTV i AGD.
Sprzedawca mówi:
- Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi wkurzona.
Na drugi dzień przychodzi w peruce:
- Poproszę ten telewizor.
- Blondynkom nie sprzedajemy.
Wychodzi jeszcze bardziej wkurzona.
Na trzeci dzień przychodzi w peruce i w kapturze:
- Poproszę ten telewizor.
- Blondynkom nie sprzedajemy.
- Skąd pan wie, że jestem blondynką?
- Bo to mikrofalówka.



W szpitalu leży pod tlenem umierający facet. Przychodzi do niego ksiądz, żeby go wyspowiadać. Przysiadł na jego łóżku i mówi:
- Tak, synu, powiedz mi ostatnie swoje grzechy.
- Ch…, ch…
- O przepraszam, widzę, że masz maskę tlenową. Więc masz tutaj kartkę, długopis i napisz. Facet napisał coś i zmarł.
Ksiądz bierze kartkę i czyta: „zejdź z przewodu tlenowego…".


Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi:
- Chciałbym kupić tego żółwia z wystawy, który stepuje.
- Stepujący żółw?! O Boże! Zapomniałem wyłączyć grzałki do piasku!


    
- Synku, przynieś babci krem do ust.
- Tato, ale który?
- Ten z napisem „Kropelka"…



Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi:
- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.
- Miejska Izba Wytrzeźwień.


Mecz finałowy mistrzostw świata w piłce nożnej.
Siedzi facet. Obok niego puste miejsce. Podchodzi do niego inny facet i pyta, czy ktokolwiek siedzi obok niego:
- To miejsce jest wolne.
- Niesamowite, kto mógłby mieć tak wspaniałe miejsce na finałach nie przyjść na mecz?!
- Cóż, to miejsce należy do mnie. Miała przyjść moja żona, ale zmarła. To pierwszy finał, na którym nie jesteśmy razem.
- Bardzo mi przykro, ale przecież mógł pan znaleźć kogoś na jej miejsce, krewnego, znajomego czy nawet sąsiada.
- Niestety nie dało rady, wszyscy są na pogrzebie.


Przyszła baba z garbem do lekarza, a lekarz:
-Co się tak pani skrada?


Myśliwy zaprosił swoich kolegów i chwali się swoimi trofeami:
- Oto skóra niedźwiedzia upolowanego na biegunie południowym, tu dzik z borów tucholskich, a tu lew zdobyty w Afryce.
Koledzy patrzą, a na środku ściany wisi głowa kobiety.
- A to co?
- To jest moja teściowa.
- A co ona taka uśmiechnięta?
- Cały czas myślała, że żartuję…


Wchodzi facet do windy gdzie stoi blondynka i pyta :
- Na drugie ?
A blondynka odpowiada :
- Iwona


- Tato, a kto to jest alkoholik?
- Widzisz synu te cztery brzozy? Alkoholik widzi osiem.
- Tato, ale tam są dwie…


Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
-  ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem.

opublikowała Magdalena Drzazgowska

Wrzuć na Facebooka Wrzuć na Facebooka

Czytań: 1986

autor: Magda :)

[ + Dodaj własny artykuł ] [ + Dodaj komentarz ]
Autor
Treść komentarza

Podaj wynik w postaci liczby 2+3=

Chcesz, ażeby komentarz pojawił się automatycznie - ZALOGUJ SIĘ

Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy możliwość opóźnienia publikacji komentarza lub usunięcia jego fragmentu lub całości.
 
Uwaga Ostrzeżenie:
Twoja przeglądarka nie pozwala na wykonywanie aktywnych skryptów Java. Nie wszystkie elementy będą funkcjonowały poprawnie.


Strona optymalizowana dla Mozilla Firefox 1280x1024x32
© 1999-2024 Gimnazjum w Radziłowie, 19-213 Radziłów, ul. Sportowa 1, tel. (86)273-60-14
wykorzystanie materiałów zamieszczonych na stronie bez zgody Webmastera zabronione.
Strona została wygenerowana w 0.21 s.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce.