Gimnazjum w Radziłowie

Dziś jest: 27 września, piątek. Imieniny: Damiana, Amadeusza, Mirabelii, Urbana, Wincentego

Polecamy: Galerie zdjęć · Księga Gości · Gmina Radziłów ·Testy ruchu drogowego · Zdjęcia klas · Kronika · Biblioteka · Dodaj artykuł · Sport · Absolwenci gimnazjum · Dokumenty · Słownik gwary uczniowskiej · e-grajewo· Gmina Radziłów na starej fotografii · Filmy
Jesteś: Uczeń» Humor tygodnia

Zmiany w serwisie Gimnazjum Radziłów: 31-08-2017     Twitter Youtube Facebook


Platforma e-learningowa

Najnowsze: Rozpoczęcie roku szkolnego 2017/18 Film z Radziłowa wśród filmów z 11 krajów świata Letnie Kino w Radziłowie

Humor tygodnia

04.04.2011
Powiększ

Po rocznym pobycie syn rolnika wraca z Anglii do domu na wieś.
Rankiem ojciec mówi do niego:
- Synu, idź rozrzuć gnój na pole.
A syn z angielskim akcentem i ze wzrokiem politowania:
- What?
Na to ojciec:
- No łot krowy i łot kunia.


 Jedzie dres BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża mercedes wysiada dresiarz i się pyta:
- Co robisz?
- Odkręcam koło - odpowiada facet.
Ten z mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:
- To ja wezmę radio.


Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki?
- „Ładnie wyglądam?"
A co mówi facet po wyjściu z łazienki?
- „Na razie tam nie wchodź!"


Siedzi sobie gościu w knajpie i czyta gazetę, a przed nim stoi zupa.
Do baru wpada drugi facet, strasznie głodny.
Patrzy i widzi, że tamten pierwszy czyta - nie pilnuje zupy.
Bierze łyżkę i zaczyna mu jeść zupę.
Je i je i je, aż na dnie widzi grzebień.
Tak mu ten grzebień obrzydził, że zwymiotował do tego talerza.
W tym momencie tamten, co czytał gazetę mówi:
- Co, pan też doszedł do grzebienia?


 Zalany w trupa mąż wraca do domu późno w nowy rok .
W drzwiach wita go żona z patelnią w ręku.
Mąż:
- Iśś spaś, kohanie, njee jessem głodny…


Halo, taxi?
- Tak.
- Czy zawieziecie mnie do stolicy Niemiec?
- oszalał pan? Wie pan, jak daleko leży Berlin?
- Berlin… Sześć liter… pasuje!


Faceci rozmawiają przy herbatce w klubie seniora. Jeden nagle pyta:
- Mietek, a czy w tym tygodniu nie przypada wasza pięćdziesiąta rocznica ślubu?
- Owszem.
- I co planujesz?
- No… pamiętam, jak na dwudziestą piątą rocznicę zawiozłem żonę do Francji…
- Serio? A co zrobisz w tę pięćdziesiątą?
- Hm… No może bym po nią pojechał…?


Profesor filologii polskiej na wykładzie:
- Jak państwo wiecie, w językach słowiańskich jest nie tylko pojedyncze zaprzeczenie. Jest też podwójne zaprzeczenie. A nawet podwójne zaprzeczenie jako potwierdzenie. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia.
Na to głos z ostatniej ławki:
- Dobra, dobra…


Rozmawia dwóch psychologów:
- Wiesz, mówi pierwszy. Wystarczy krzyknąć „Aaaaaa!” w bibliotece, a
wszyscy się na Ciebie gapią w milczeniu.
- A próbowałeś zrobić to samo w samolocie? - pyta drugi. Wszyscy się
przyłączają.


 Podczas wizyty u fryzjera klient zażyczył sobie również ogolenia
- Proszę jednak najdokładniej jak tylko się da - mówi
- Jasne. Proszę tylko włożyć tę drewnianą kulkę do ust. Rozciągnie policzki i będę mógł ogolić pana dokładnie przy samej skórze.
Po wytarciu resztek pianki klient gładzi się zadowolony po twarzy i mówi:
- Rzeczywiście, tak gładkiej twarzy jeszcze nigdy nie miałem. Ale proszę mi powiedzieć co by się stało, gdybym ja tę kulkę przypadkowo połknął?
- Oddałby pan ją jutro, jak inni.


Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste…
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- OK. Olewam…


Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę,
czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.
Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.
- Niech się pani pośpieszy!
- Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!


Blondynka rozpoczęła prace jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku
razem z innymi chłopcami tylko stal samotnie.
Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo jestem bramkarzem.


Kobieta dzwoni do radia i mówi:
- Znalazłam portfel, a tam 3000zł, czek na 10 tys. euro.
Portfel jest pana Stanisława Kowalskiego zamieszkałego przy ul. Czerskiej 10 w Wa-wie.
I mam gorącą prośbę…
proszę panu Stasiowi puścić jakąś fajna piosenkę ode mnie.

opublikowała Magdalena Drzazgowska

Wrzuć na Facebooka Wrzuć na Facebooka

Czytań: 1448

autor: Magda :D

[ + Dodaj własny artykuł ] [ + Dodaj komentarz ]
Autor
Treść komentarza

Podaj wynik w postaci liczby 2+3=

Chcesz, ażeby komentarz pojawił się automatycznie - ZALOGUJ SIĘ

Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy możliwość opóźnienia publikacji komentarza lub usunięcia jego fragmentu lub całości.
 
Uwaga Ostrzeżenie:
Twoja przeglądarka nie pozwala na wykonywanie aktywnych skryptów Java. Nie wszystkie elementy będą funkcjonowały poprawnie.


Strona optymalizowana dla Mozilla Firefox 1280x1024x32
© 1999-2024 Gimnazjum w Radziłowie, 19-213 Radziłów, ul. Sportowa 1, tel. (86)273-60-14
wykorzystanie materiałów zamieszczonych na stronie bez zgody Webmastera zabronione.
Strona została wygenerowana w 0.21 s.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce.