Monika i Karolina wsiadły do pociągu Praha Hlavni o 5:24. Kilka godzin później odebrały nagrody. Podobnie jak inni najlepsi filmowcy z całej Polski W drodzeCzwartek, 01:30. Na ulicach Radziłowa pustka. Panuje półmrok i cisza. Słychać krople spadającego deszczu. Równocześnie podjeżdżają 3 auta. Widać wysiadające sylwetki osób. Wśród nich jest Karolina Karwowska i Monika Mocarska. Są uczennicami tutejszego gimnazjum. Dziewczęta przesiadają się do jednego z samochodów. Ruszają. W drogę - do Warszawy. Praha HlavniCzwartek. 5:24. W pociągu IC Praha Hlavni miła obsługa proponuje napoje. Monika zamawia kawę. Widać, że dziewczęta są niewyspane. Szczególnie widać to po Karolinie. Kilkanaście godzin wcześniej wywalczyła . Brała udział w konkursie pożarniczym. Strażak - filmowiec można powiedzieć. Dziewczęta nie myślą jednak o śnie. Myślą, co jej czeka po przyjeździe na miejsce. Dociera do mnie SMS. U nas śnieg i deszcz. Wyglądam przez okno. Świeci słońce. Po nagrody Czwartek, 09:03. Do Rybnika docieramy kilka minut przed czasem. Pora coś zjeść. Już przed wyjazdem zaplanowaliśmy, że będzie to KFC. Początkowo za nawigację służy kartka z mapą Google. Skuteczniejsza okazuje się jednak pomoc mieszkanki Rybnika. Już po kilku słowach słyszymy, że jest rodowitą ślązaczką. Znajdujemy Focus Park i KFC. Osobiście nie lubię takich restauracji, Wtedy jednak nie było to najważniejsze. Jest Pan wolny? Szukamy najbliższego postoju TAXI. Jest Pan wolny? - zadaję pytanie taksówkarzowi. Nie. Żonaty - odpowiada żartobliwie. Kierowca bez problemu dowozi nas na miejsce i pomaga odnaleźć wejście do budynku jednej z rybnickich szkół. Proszę o wizytówkę z telefonem. Nie dlatego, że kierowca był zabawny i sympatyczny. Po prostu - za kilka godzin będziemy musieli dotrzeć na dworzec ponownie. Jak go odnalazłyście? Wchodzimy do budynku. Obok portierni - dziewczyna. Wygląda na licealistkę. Na pytanie gdzie jest podsumowanie konkursu mówi Prosto, do końca na lewo i na samą górę. Patrzymy na siebie wymownie. Czyżby oglądała nasz film ? Jednak mówiła prawdę. Przed wyjściem do sali wita nas Ewa Klonowska. To ona zaprosiła na podsumowanie. Jak znalazłyście tak ciekawego bohatera? - pyta i zaprasza do środka. Drogą na przekór Monika i Karolina przejechały ponad 500 km. Jedna z grup przebyła trasę liczącą aż 700 km. Wszyscy zgromadzili się jednym miejscu. Idziecie na przekór temu, co medialne. Co modne - podkreśla wyjątkowość zwycięzców jeden z jurorów. Jestem zachwycona, że z całej Polski przychodzą piękne filmy - dodaje przewodnicząca konkursu. 2-gie w Polsce Za wybór i przedstawienie interesujących bohaterów, Za ukazanie muzycznej pasji, jako wartości, której można podporządkować życie oraz wykorzystanie klasycznej formy dokumentu - uzasadnia swoją decyzję jury. Dziewczęta otrzymują nagrody i dyplomy. Przyznam się, że troszkę im później zazdrościłem tych wartościowych upominków. Ale to nic. Kiedyś sobie po prostu - kupię. Warsztaty filmowe Punktem wyjścia stały się „Gadające głowy" Kieślowskiego. Na pytanie o twórczość reżysera słychać odpowiedź jednego z młodych filmowców - Z punktu widzenia nocnego portiera, Dekalog . Rozpoznaję głos. To Monika. Poczułem radość, dumę i satysfakcję. Było warto. Przynajmniej dla niej - dodaję sobie w duchu. Karolina i Monika były razem z grupę z Anią Jakubowską. Ania przyjechała z Lublina. Uczy się w liceum i myśli o studiach w Warszawskiej Szkole Filmowej. Jest laureatką pierwszego miejsca. Już po raz kolejny. Wspomnienia Ponad 30 godzin bez snu. Mój warszawski „filmowy guru" - reżeser Wojcieh Rawecki mawia w takich sytuacjach, że filmowcy muszą radzić sobie ze zmęczeniem. Co zapamiętałem? Na pewno - obiektywność oceny jurorów. Widać, że mają wiedzę o sztuce filmowej. Potrafią bezbłędne odczytać intencje twórców. Rozumieją język filmowy. Nie każdy to umie. Nawet ktoś, kto nazywany jest reżyserem czy scenarzystą. Z pewnością także miłe przyjęcie. Był poczęstunek i nawet odwieziono na nas dworzec. Najbardziej jednak zapamiętam radość i szczęście dziewcząt. W drodze powrotnej pytały - Czym pojedziemy do Białegostoku? A pojedziemy do Gdańska? Słysząc to nie spytałem ich Czy było warto? To pytanie było zbędne. Film laureatek:
Czytań: 1554 autor: Zbigniew Mroczkowski |